Haziran 27, 2023

Kontrast – Emila i Nadia

ile admin

Kontrast – Emila i Nadia
Z zycia wyciagniete…

Zapadl zmrok, byl to spokojny jesienny wieczór.
Idac zwawym krokiem przez moje osiedle, przypatrywalem sie jednej brunetce.
Siedziala na lawce za osiedlowym sklepem i pisala na telefonie. To byl mój cel.Poprawiajac kaptur
myslalem o tym, jak bardzo pizdzi mi w rece. Bylo straszne zimno, a nasze osiedle
wyglada jak betonowy las, który jest martwy. Puste lawki, bramy, schody. Taka okazja
nie powtórzy sie dwa razy.
Juz prawie jestem, przetarlem nerwowo dlonie.
*huh* stanalem.
Stojac naprzeciwko lawki zobaczylem ja. Dlugowlosa brunetke o
oniesmielajacym usmiechu. Poczulem jej zapach perfum.
-Przepraszam, masz moze zapalniczke? Powiedzialem.
odwrócila wzrok mierzac mnie, jej twarz wyrazila opryskliwosc.
-poczekaj poszukam; powiedziala..
usmiechnalem sie, a ona zaczela szukac zapalniczki w torebce.

Po krótkiej chwili jej dlon ruszyla w kierunku moim,
spojrzalem na jej malutkie dlonie
Sliczne turkusowe paznokcie, odbily blask w mroku zapalajacej sie zapalniczki.
Czerwien i turkus, chaos i kontrast.
Odpalilem papierosa i zaciagnalem sie.
Wypuszczajac dym warknalem:
– Palisz?
-Tak – odpowiedziala.
Wysunalem paczke fajek i otworzylem: – wez sobie.
patrzac sie na jej sliczne zielone oczy widzialem jej niesmialosc.
Przylozyla papierosa do ust,
nim zdazyla spojrzec na mnie, ogien rozswietlil jej delikatna
twarz. Zauwazylem jej skapa sukienke. Siedziala „noga na noge” w czarnych szpilkach na
czólenkach.
Jej nogi przyprawily mnie o dreszcze.
Bylo tak duzo tych aspektów, ze nie wiedzialem na czym sie mam skupic.
Odpalila papierosa.
Zgasl ogien, a ja znów widzialem tylko mrok. Spojrzala sie na mnie.
-Dziekuje – jej sliczny glos zabrzmial.
Oddajac jej zapalniczke poczulem w kieszeni wibracje.
*bzzzz**bzzzzz*
-Kurwa, kto to znowu? – pomyslalem.
Na ekranie wyswietlil mi sie duzy napis „Fikol”
-Halo – powiedzialem klikajac zielona sluchawke.
-No halo halo, stary to jak dzisiaj? Uslyszalem ucieszony glos ziomka.
-Fikol mordko, powiedz mi whisky czy molly? – zazartowalem.
– Jak ty mnie znasz! Dobra wariacie, do wieczora! Wez bibulki.
– Do zobaczenia stary, wezme na pewno. Kolo 22 bede. Nara. – rozlaczajac sie
uslyszalem w lewym uchu westchnienie. Zerknalem.
– Przepraszam znasz Fikola – jej kobiecy glos zapytal ze zdumieniem.
– A kto pyta? Rzucilem przez glupkowaty usmiech.
– Oj przepraszam Nadia jestem. Tak sie sklada, ze jest jeden fikol haha,
tez idziesz dzisiaj na ta impreze? Ja juz czekam na kolezanke, zbiera sie i idziemy.
Zabilo mi mocniej serce.
-Damian jestem mi tez strasznie milo – odparlem
No tu mnie masz tak sie sklada, ze ide na ta impreze. Usmiechnalem sie.
Musze przyznac cudownie wygladasz. – dodalem
Przegryzla delikatnie wargi.
– dziekuje – szepnela
Nagle z d**giego konca ulicy ktos krzyczal:
– Nadiaaa! nadiaaa! – echo rozeszlo sie po ulicy.
Odwrócila sie i wstajac energicznie z wielkim entuzjazmem powiedziala:
-To Emila, emila przyjechala!
Westchnalem, patrzac jak odchodzi skupialem wzrok na jej sukience, która opinala jej posladki.
Przypominaly brzoskwinke. Byly idealne. Jej krok byl stanowczy.
Oddalajac sie rzucila, ze widzimy sie wieczorem i wyslala calusa w powietrze.
Wiedzialem, ze go zlapie.
Trzymajac peta od papierosa wycelowalem na ziemie – *psssstryk* -polecial.
Odszedlem, a zar na ziemi powoli wygasal unoszac dym na zimnym powietrzu.

21:45 oska
Jadac cierpem poprawialem zegarek. Srebrna bransoleta komponowala sie idealnie z czarna koszula i szara marynarka. jeans, ze sciagaczami wpasowywal sie w styl moich air maxów.
Zapach la coste wisial w powietrzu, a ja sprawdzalem czy aby na pewno whisky nie gniecie mi kieszeni.
Czulem sie wspaniale, ta impreza bedzie wspaniala.
Rozmyslajac sie nad impreza zauwazylem swój przystanek.
– Rajówka – glos w autobusie wybrzmial i odchylily sie drzwi.
To tutaj wysiadlem.
Idac pod blok sam wiesz gdzie, jade winda na czwarte. Poprawilem sie w lustrze na klatce.
Czulem i wygladalem sie o wiele lepiej niz zwykle.
*Ding* przyjechala winda, akurat do klatki weszly dwie osoby.
Poczulem powiew chlodu i seksowny stukot szpilek. Glosny i rytmiczny.
Delikatna dlon zlapala mnie za bark.
– Czesc przystojniaku! – zobaczylem usmiechajaca sie Nadie.
Rzucila mi sie na szyje z entuzjazmem.
-Pozwól, ze Cie przedstawie – powiedziala
Przez jej urok, nie zauwazylem, ze stoi tam d**ga dziewczyna. Zerknalem.
Zobaczylem idealna suke. Jej blond wlosy opadaly na duzy dekolt. Byla niska i szczupla jednak jej cycki byly ogromne.
Od razu mi sie spodobala jej figura. Przypominala gruszke, jej obcisla biala sukienka idealnie komponowala
sie z czarnymi fishnetkami na nogach. Jej szpilki odslanialy cale czerwone paznokcie u stóp.
-To jest Emila – Powiedziala Nadia
-Emila to jest Damian – dodala.
Podajac sobie reke patrzylismy sobie w oczy, ja chyba snie.
Przytrzymalem im drzwi, serce mi drzalo. Nie moglem trafic lepiej.
Patrzylem sie na dwie suki, dwie rózne suki, stojace w obcislych spódniczkach. To byly przyjaciólki, a ja z nimi wejde
na impreze..
*Ding* winda zatrzymala sie na naszym pietrze.

CDN.j