Thailand girl – Vol.2
Thailand girl – Vol.2
Slyszalem tu i ówdzie, ze na Koh Phangan nie ma kurew. Normalnie podszedlbym do tego sceptycznie i nie zawracalbym sobie tym glowy, gdyby nie moi koledzy, którzy podeszli do sprawy kpiaco i rzucili mi wyzwanie, ze ja takowych na wyspie nie znajde wiec bede skazany na towarzystwo nachlanych angielek i holenderek. Perspektywa spedzenia tygodnia z poderwanymi w barach Europejkami niespecjalnie mi pasowala, a wrecz odstreczala mnie, wobec czego podjalem wyzwanie i podszedlem do sprawy ambicjonalnie. Faktycznie trudnosci pojawily sie juz pierwszego dnia, kiedy zorientowalem sie, ze w czesci wyspy gdzie wynajelismy bungalowy raczej nie sa nastawieni na klienta poszukujacego rozrywek cielesnych. Niby problemu bym z tego nie robil, bo calonocne chlanie w barach przy plazy tez ma swoje uroki ale siedzialem wiedzialem, ze w perspektywie porazki w osobistej i kpin kolegów nie bede mógl zaliczyc pobytu na Koh Phangan do udanych. Calosci dopelnialy zenujace podchody glosnych i podpitych damulek ze starego kontynentu. Tak trwalem w tym marazmie do 3 dnia, kiedy skonczyl nam sie nagle alkohol i jako, ze chyba bylem najbardziej znudzona osoba, pomimo tego, ze mialem juz mocno w czubie zaoferowalem sie, ze pojade do marketu po zapasy. Poniewaz pora byla juz mocno pózna i ruch niewielki wskoczylem na wynajety motocykl i pognalem ciemna ulica w kierunku nieodleglej wioski. Mialem zryta banie, wiec nie przekraczalem znaczaco predkosci. W pewnym momencie zaczal wyprzedzac mnie skuter z dwiema lokalnymi dziewczynami, które krzyczaly cos do mnie. Nie moglem uslyszec ich slów bo ryk silników w maszynach skutecznie zagluszal, w czym chyba musialy sie zorientowac bo przyspieszyly, a jedna z nich kiwala w moim kierunku zachecajac do podazania za skuterem. Dwa razy mi powtarzac nie trzeba, wiec pojechalismy razem. Po okolo 5 minutach zjechalismy z glownej drogi w las palmowy. Troche sie zaniepokoilem poniewaz wokól niczego nie bylo, doslownie ciemno jak w dupie i jedynie swiatla naszych maszyn przebijaly sie przez noc. Po króciutkiej jezdzie moim oczom ukazal sie oswietlony samotny bar na plazy, zupelnie pusty jezeli nie liczyc czterech dziewczyn wygladajacych na bardzo znudzone. Okolica byla zupelnie dzika, a bar zorganizowany byl jak chata piratów. Ogólnie fajny klimacik i bardzo chili outowy. Dziewczyny, które przyjechaly ze mna zsiadly ze skutera i podeszly do mnie.
– Nudzimy sie bo nie ma klientów dzisiaj – zagaila pierwsza z nich – chcemy zamykac wczesniej ale moze sie napijesz?
Wiedzialem juz, ze te które mnie zaczepily to zwykle naganiaczki jakich pelno w Bangkoku i na Phuket, zapraszajace klientów do barów. Towarzystwo Tajek zawsze lepsze niz nachlanych babsztyli wiec z radoscia przyjalem propozycje, ale przypomnialem sobie jednoczesnie o moich kolegach, którzy pozostali w innym barze. Powiedzialem dziewczynom o tym.
– Nie ma sprawy – odpowiedziala jedna z nich – ilu ich jest?
-Trzech – odparlem – ale zaraz do nich zadzwonie i upewnie sie czy chca wpasc do waszego baru.
Zadzwonilem do Tomka, który jak rozpoznalem po glosie byl juz niezle wlany. Kolega natychmiast zazadal aby po niego przyjechac, „tutaj robi juz sie sennie”. Dziewczyny wyciagnely zza baru samochód i pojechaly pod wskazane przeze mnie miejsce, a ja tymczasem wygodnie rozlozylem sie na piasku plazy delektujac sie przyniesionym mi piwem. W miedzyczasie podeszly do mnie dwie dziewczyny z baru. Usiadly na piasku popijajac przyniesione piwo. Gadka szmatka, typu skad ciebie tutaj przynioslo, jak sie nazywasz i gdzie lezy Polska – nic nachalnego. Po kilkunastu minutach uslyszalem warkot nadjezdzajacego samochodu, z którego po zatrzymaniu wyskoczyly dwie poznane wczesniej Tajki oraz Tomek z Judy – poznana w barze dziewczyna z Wielkiej Brytanii. Nie byla specjalnie ladna ale tez nie byla brzydka. Ot taka sobie przecietna blondynka o normalnych ksztaltach i sredniego wzrostu. Musiala dlugo juz siedziec w Azji bo blond wlosy miala wyplowiale od slonca, wiatru i soli. Typowa Brytyjka – glosna i niezbyt rozgarnieta, do tego obwieszona wszelkiej masci hippisowskimi bransoletkami i wisiorkami. Na tylek naciagniete krótkie jeansowe spodenki, a reszty dopelniala luzna koszulka na ramiaczkach. Stanika nie stwierdzilem juz w poprzednim barze. Poniewaz moi towarzysze byli niezle wypici i rozentuzjazmowani rozpoczeli zabawe w barze. Znudzone Tajki ochoczo dolaczyly podrywajac mnie z pisaku. Zaczelo sie lanie alkoholu, wrzucanie sie wzajemne do morza, tance polamance podczas których tajskie dziewczyny zdecydowanie przekraczaly granice intymnosci. Wkrótce Judy i dwie dziewczyny tanczyly juz toples, a dwie kolejne Tajki za kolejke w barze urzadzily nam na stoliku lesbo show. Towarzystwo bylo wyjatkowo rozochocone, wyluzowane i nabite, a w powietrzu niósl sie zapach feromonów, którymi Tajki sie opryskiwaly. Nie trzeba bylo dlugo czekac na zaproszenie na zaplecze, z którego chetnie skorzystalem, bo dziewczyna która mi sie trafila byla bardzo apetyczna. Nawe nie pamietam jej imienia ale jej filigranowemu cialu i slicznym piersiom przygladalem sie od dluzszego czasu, majac takze okazje do pomacania jej w kazdym miejscu kiedy tanczylismy.
– Chodz tutaj – zachecila – tutaj bedziemy sie kochac.
Pociagniety za pas spodni poczlapalem za nia na zaplecze. Byla to normalna buda w której skladowano skrzynki z napojami i jakies graty. Dziewczyna od razu przystapila do rzeczy odpinajac sprzaczke mojego pasa i opuszczajac moje spodenki. Brala kutasa w kucki, delikatnie ale tez nie pomijala zadnego miejsca takze za chwile bylem tam wilgotny od sliny. Nie wiem , co jest z tymi Tajkami, ze co chwile musza gadac i pytac o rzeczy oczywiste: „chcesz mnie?”, „chcesz mnie pieprzyc?”, „podoba ci sie?”, „tak lubisz?” etc . Dziewczyna pogimnastykowala sie jeszcze chwilke przy moim kutasie po czym usiadla na skrzynce szeroko rozstawiajac nogi. Jej sliczna mala cipka, która wylonila sie spod krótkiej zwiewnej spódniczki zachecila mnie do wejscia w nia od razu, tym bardziej, ze dziewczyna byla juz tam wilgotna, wiec musiala sie przygotowac kiedy robila mi lodzika.
Wszedlem w nia ostroznie oniesmielony troche ciasnota jej dziurki. Jeknela ale jednoczesnie zachecila do bardziej zdecydowanego wstepu. Posunalem w nia kilka razy, pewny siebie, ze nie pójdzie jej ze mna tak latwo w moim stanie, jednak jak sie za chwile okazalo wypity alkohol w jej przypadku nie gwarantowal dlugiej jazdy. Cipke miala tak niesamowicie ciasna, ze juz po chwili mój kutas zasygnalizowal, ze dlugo tak nie pociagniemy i trzeba bedzie sie ewakuowac do buzi dziewczyny lub tryskac. Wyciagnalem go pospiesznie wiec sciskajac mocno aby powstrzymac zblizajacy sie orgazm. Nie wygladala na szczególnie zdziwiona, wiec aby umilic mi czas w oczekiwaniu na spadek napiecia zaczela bawic sie swoja myszka. Gdy juz poczulem sie wyluzowany dziewczyna postanowila zaoferowac mi inna pozycje. Stanela na dwóch skrzynkach z racji swojego bardzo niskiego wzrostu i wypiela ku mnie swoja malutka pupke. Nie wyobrazalem sobie abym mial sie zmiescic w jej tyleczku, wiec zdecydowanie zaczalem ja posuwac od tylu w cipke. O dziwo moja kochanka zaczela bawic sie po chwili palcem w swoim odbycie, a z przodu dalo sie slyszec delikatne mialczenie dziewczyny. Tym razem pobawilismy sie tylko kilka minut dluzej, bo mój penis zbuntowal sie na raz i trysnal w prezerwatywe. Dziewczyna odwrócila sie, sciagnela gumke i wylizala dokladnie moje przyrodzenie.
– Ile mnie to kosztuje – zapytalem wciagajac spodnie na tylek.
– Nic – odparla – nastepny drink bedzie dla mnie free.
Hmmm… Pierwszy seks „za darmoche” w Tajlandii. Tak wiec ucieszony i zadowolony, ze bede mógl jutro okpic chlopaków wyszedlem z moja zdobycza do baru. Tam tymczasem zabawa trwala na calego. Judy stala w kacie z jedna z dziewczyn i namietnie sie calowaly. Tomek tymczasem stal naprzeciwko dwóch siedzacych na barowych krzeslach dziewczyn i zafascynowany bawil sie ich cyckami. Wygladal jak idiota, jakby sie upalil jakiegos ziola, do caloksztaltu brakowalo tylko tego aby slina ciekla mu z kacika ust.
-Moze zabierzesz dziewczyny na zaplecze? – zapytalem zamawiajac drinki w barze.
– No co ty! Tam mnie skasuja, a tutaj mam za free – odparl zadowolony ze swojej pomyslowosci.
Machnalem reka i usiadlem na pisaku. Judy nie próznowala i wygladalo na to, ze zachwale pójdzie ze swoja nowa przyjaciólka w krzaki. Moja kochanka usiadla obok mnie.
– Co robisz jutro? – zapytala
– Pije, leze i pije – odparlem przeciagajac sie na pisaku.
– Jezeli masz ochote to moge cie jutro zabrac na fajna plaze. Tam bedzie pusto i bedziemy mogli sie kapac nago – zaproponowala dziewczyna.
Odwrócilem glowe aby na nia spojrzec, gdyz siedziala na skraju drewnianego tarasu. Wygladala slicznie, pojecia nie mam ile mogla miec lat.
– Alez ja nie potrzebuje pustej plazy aby sie kapac nago, ja potrzebuje do tego tylko butelke rumu – odparlem wesolo.
Tak rozmawialismy sobie leniwie patrzac w morze i sluchajac szumu fal. Gdzies w oddali widac bylo swiatla lodzi. Wtem za plecami uslyszalem oklaski i piski dziewczyn. Gdy sie odwrócilem, zobaczylem jak Tomek podtrzymywany przez dwie dziewczyny i ledwo stojacy na nogach jest brandzlowany przez Judy i jej kolezanke. Pozostale dziewczyny smialy sie do rozpuku i klaskaly. Zastanawialem sie czy mój kumpel bedzie cos rano pamietal i zalowalem, ze mój telefon zostal na barze bo zrobilbym kretynowi pamiatkowa sweet focie, która móglby pokazywac na rodzinnych uroczystosciach w Polsce. Bylo oczywiste, ze niewiele z Tomasza bedzie, bo POM chwili fiut mu zwiotczal, a mój towarzysz zasnal pijackim snem. Judy chyba nie byla zadowolona z tego faktu, bo zaczela na niego pokrzykiwac, jak to nawalona Brytyjka, ale jej nowa kolezanka szybko zamknela jej usta swoim jezykiem. Tomek zostal polozony na laweczce i przykryty kocykiem, ja tymczasem wrócilem do baru gdzie popijalem z dziewczetami. Judy i jej towarzyszka gdzies zniknely. Nad ranem czesc dziewczyn jako ze byly juz dobrze wstawione zasnela tu i ówdzie w katach baru lub na zapleczu, pozostale odjechaly samochodem. Nie wiem jak skonczyla impreze Judy bo nie potrafilem jej znalezc ale Tomasz wstal z potworna bania.
– Kurwa, co sie dzialo? Banie mam zryta totalnie – zapytal przeciagajac sie na plazy.
– Pytaj lepiej co sie nie dzialo… – odparlem tak jakbym nie mial ochoty z nim gadac – co robimy? Za dwie godziny poludnie.
Zostawilismy w kuflu pieniadze i kartke z rachunkiem – towarzystwo spalo w najlepsze. Wsiedlismy na motocykl i tyle nas tam widzieli. Tomasz do dzisiaj nie wierzy, ze przespal swojego podwójnego loda i twierdzi, ze go wkrecam.